Jak miliony Polaków, kocham swoją Ojczyznę, ale kocham też Europę, której jesteśmy częścią od zawsze. Nasza historia jest bardzo skomplikowana, ale kiedy lewica wprowadziła Rzeczpospolitą do Unii Europejskiej, to byłam szczęśliwa, że siedzimy już przy jednym stole razem z innymi krajami naszego kontynentu. Wtedy, w 2004r. stało się to, o czym marzyliśmy przez dziesiątki lat. Nigdy się nie spodziewałam, że w 2020r. będę musiała zadać sobie pytanie: czy my już jesteśmy na drodze do polexitu? Czy rząd, zamiast spokojnie rozmawiać i przede wszystkim uderzyć się we własne piersi, tym bardziej, że 80% Polaków chce naszej obecności w Unii, szykuje nam nie tylko gospodarcze, ale też polityczne kłopoty? Naszym obowiązkiem jest pełna akceptacja uzgodnionego budżetu, który premier jeszcze niedawno uznawał za ogromny sukces Polski. A praworządność? Nie należy się jej bać. Trzeba ją respektować.